poniedziałek, 27 lipca 2020

21. WOREK DOLARÓW CZYLI URZĄD SKARBOWY

W poprzednim, podwójnym artykule opisałem pokrótce wszelkie sprawy związane z polskim prawodawstwem związanym z umowami cywilno-prawnymi które dotyczą nas - artystów. Dziś postaram się opisać jak, w sposób zgodny z prawem, współpracować z klientem z zagranicy.

Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że w przypadku takiej kooperacji powinna być faktura VAT, bo przecież polskie ustawodawstwo nie przewiduje czegoś takiego jak umowa współpracy z zagranicznym zleceniodawcą. Czy zatem w grę wchodzi jedynie założenie własnej działalności gospodarczej? Oczywiście można to zrobić i czerpać z tego tytułu wszelkie przywileje, ale jednak nie wszyscy a w zasadzie bardzo niewielu polskich freelancerów to robi. Rozwiązanie leży w przepisach o podatku dochodowym od osób fizycznych, (w tzw PIT) mówią one, że możliwe są w takim przypadku, różne źródła przychodów, min. "działalność gospodarcza", "działalność osobista", "przychody z praw majątkowych" czy "inne źródła". Więc w sytuacji kiedy dochody freelancera zostaną zakwalifikowane jako inne źródło dochodu niż działalność gospodarcza, to wtedy nie ma obowiązku jej rejestrowania. Umowa zlecenie i umowa o dzieło zaliczają się do działalności osobistej, kiedy zaś podejmiesz się wykonania zlecenia, które w Polsce wymagałoby podpisania umowy o dzieło z przeniesieniem majątkowych praw autorskich, to wtedy zarobki takie kwalifikuje się jako przychody z praw majątkowych.
  Nie ma więc obowiązku posiadania działalności gospodarczej, aby móc rozliczać się ze skarbówką z przychodów zagranicznych. Należy jednak pamiętać o tym, że podstawą takiej możliwości jest właściwie opisany podmiot wykonywanej przez nas pracy. Umowa taka, aby zostać uznaną przez polskie prawo, musi dotyczyć tych samych obszarów twórczych co umowa dla polskiego klienta.
   W Polsce każdy przychód musi być opodatkowany, dotyczy to również dochodów zagranicznych freelancera. Jednak w zależności od tego, do jakiego źródła przychodu zaliczane są nasze zarobki, w różny sposób obliczany zostaje z nich podatek. Pamiętaj o tym że nikt za ciebie tego nie zrobi, obowiązek dbania o prawidłowe rozliczanie z fiskusem należy do ciebie. Strachy na lachy, bo nie jest to wyjątkowo skomplikowane, więc nie powinno być problemu. Sprawa wygląda inaczej niż rozliczanie umów polskich, gdzie to zleceniodawca ma obowiązek obliczania zaliczki na podatek PIT i odprowadzenia jej na odpowiednie konto urzędu. Klient zza granicy nie zrobi tego bo jego dotyczy prawo skarbowe kraju w którym jest zameldowany, obowiązek ten spada na nas.
 
  Kiedy podmiotem umowy będzie czynność kwalifikowana przez polskie prawo jako dotycząca umowy o dzieło i umowy zlecenia to wtedy z każdego honorarium wynikającego z takiej umowy/dzieła będziesz musiał/a sam/a odprowadzić zaliczkę na podatek. Warto w takim przypadku mieć jakąś zaprzyjaźnioną księgową lub biuro rachunkowe aby pomogło ci to zrobić poprawnie.

 Jeśli zaś podmiotem umowy będzie sprzedaż autorskich praw majątkowych, sprawa jest dużo prostsza. Pieniądze z tego tytułu rozliczane są w rocznej dekaracji PIT i dopiero wtedy zapłacisz należny państwu podatek. Nie ma więc obowiązku płacenia zaliczek od przychodów z praw autorskich.

   Co zrobić, jeżeli cześć naszych przychodów jest krajowa, a cześć z zagranicy? W takiej sytuacji, jako, że cześć przychodu osiągnąłeś/aś bez pośrednictwa płatników, wypełniasz dokument PIT-36.
Ostatnia kwestia, o której warto wspomnieć to składki ZUS. Niestety, sytuacja jest bardziej skomplikowana. Jeżeli umowa którą podpisałeś/aś z klientem zagranicznym to umowa o dzieło (z przeniesieniem praw autorskich lub bez), ta kwestia cię w ogóle nie dotyczy.
Nie ma obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne od przychodów osiąganych z takich umów. Jeżeli świadczymy usługi na innych warunkach, to sytuacja się komplikuje. ZUS oczekuje, że firma, niemająca w Polsce siedziby ani przedstawicielstwa, uzyska identyfikator NIP i zacznie takie składki odprowadzać. W praktyce jednak ZUS nie posiada narzędzi aby sprawdzać taki proceder.
Ponadto warto zaznaczyć, firmy spoza UE są traktowane inaczej. Więc, każdą taką umowę i jej warunki należy rozpatrywać indywidualnie.
 Tak więc nie ma się czego bać, wszystko można opanować i ogarnąć. Trzeba jedynie trochę chęci.

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz