piątek, 31 lipca 2020

22. WIRUS CZYLI STRATY.

Ostatnio nawiązywałem do niebezpieczeństw czyhających na nieświadomego, wolnego strzelca, związanych z umowami i rozliczeniami fiskalnymi. To nie są jedyne niebezpieczeństwa na jakie będziesz narażony wykonując profesję tego rodzaju. Freelancer, z racji wykonywanego zawodu musi, siłą rzeczy, otwierać wiele plików wysyłanych mu drogą cyfrową przez zleceniodawców.
Podobnie jak nas, cyberprzestępcy kochają też pracowników działów personalnych, ponieważ w swojej pracy często muszą oni otwierać pliki pochodzące z nieznanych źródeł. Niestety zdarza się, że CV czy jakieś inne materiały aplikacyjne zawierają szkodliwe materiały. Taka sama sytuacja dotyczy również nas. Stały kontakt z klientem którego często osobiście nie znamy naraża nas na otwieranie plików nieznanego pochodzenia - może to być brief do zlecenia, dokumentacja jakiegoś projektu czy opis ilustracji, którą mamy wykonać. Sprawia to, że nasza ta jest łatwym celem dla cyberprzestępców działających w przestrzeni sieciowej.
Niedawno specjaliści badający bezpieczeństwo sieciowe niedawno dostrzegli aktywną kampanię wymierzoną w ludzi korzystających ze stron dla freelancerów, takie jak Fiverr czy freelancer.com. Cyberprzestępcy kontaktowali się z osobami zarejestrowanymi w tych serwisach, twierdząc, że mają do wykonania jakąś pracę, a jak to zwykle bywa w takich przypadkach  wszelkie szczegóły można było znaleźć w załączonych plikach. W rzeczywistości ofiara otrzymywała "wordowski" plik tekstowy. Ponieważ nie jest to plik wykonywalny, część osób traciła czujność i otwierała go. W końcu cóż złego może zawierać dokument programu Microsoft Office?
Ratusz w Bamberg. Minatura.

Nie wszyscy jednak mają świadomość, że istnieje bardzo szkodliwe oprogramowanie wykorzystujące makra. Gdy ktoś otworzy taki plik, widzi komunikat o konieczności włączenia w dokumencie makr. Po otwarciu, przynajmniej w przypadku opisywanej kampanii, program taki instaluje na komputerze keyloggera lub narzędzie umożliwiające dostęp zdalny do naszego komputera.
Gdy zainstalowany zostanie keylogger lub trojan przechwytujący, oszuści widzą wszystko, co użytkownik pisze na komputerze, także wprowadzane loginy i hasła, co umożliwia im kradzież kont i pieniędzy.
 Nie muszę chyba tłumaczyć jak niebezpieczny jest to proceder. Przy spadku twojej czujności, może on wywołać straszne spustoszenie, nie tylko w twojej bazie danych, ale i na koncie bankowym.

 Jak się przed tym chronić?
Pamiętaj aby pod żadnym pozorem nie instalować żadnego oprogramowania od klienta którego jeszcze dobrze nie znasz. Równie dobrze, możesz pobrać takie oprogramowanie z oficjalnego źródła. Kilka lat temu pojawiła się szkodliwa kampania, w której freelancerzy byli namawiani do instalowania na swoich smartfonach szkodliwej aplikacji umożliwiającej uzyskiwanie dostępu zdalnego, o nazwie Airdroid. Niestety w efekcie przestępcy kradli przy jej użyciu należące do ofiar dane logowania. Pamiętaj też aby nie otwierać żadnych plików wykonywalnych z rozszerzeniem .exe. Nie wolno także uruchamiać makr w dokumentach programu Word, arkuszach Excela czy prezentacjach Power Point. Mechanizm makr pozwala, w sposób dla nas niewidoczny, uruchomić szkodliwe oprogramowanie. Jeśli będziesz przyjmował zlecenie powinieneś/aś przemyśleć i starać się powiązać czy przekazywane ci materiały w formie makr czy programów mają zastosowanie w twoim zleceniu.
 Trzeba też bardzo uważać na phishing. Phishing jest jedną z metod, która wykorzystywana jest przez cyberprzestępców do wyłudzenia wrażliwych danych. W wyniku tego ataku możesz stracić nie tylko dostęp do konta mailowego, lecz także środki zgromadzone na rachunku bankowym. Cyberprzestępcy będą chcieli uzyskać dostęp do twojego konta, ponieważ w ten sposób zdobędą też dostęp do pieniędzy zarobionych przy użyciu świadczenia usług freelancerskich na portalach takich jak Upwork czy Fiverr. Trzeba zwracać uwagę na strony przypominające te dla freelancerów, ale np. różniące się jedną literką. Bądź czujny/a przy prośbie o ponowne logowanie na takiej stronie, bo być może właśnie, w sposób zamierzony przez oszusta, wchodzisz na bardzo podobną ale tak naprawdę inną stronę.

   Naszym przywilejem i dużym urozmaiceniem jest możliwość pracy np. w kawiarni lub restauracji.  Chociaż może to być wygodne, może być bardzo niebezpieczne. Publiczne sieci WiFi często nie mają odpowiednich zabezpieczeń, co czyni je bardzo podatnymi na działania oszustów. Przestępcy mogą je nasłuchiwać i wykradać z nich dane.Ta sama rada powinna być stosowana również w systemach publicznych. Mogą mieć najbardziej szczątkowe systemy zabezpieczeń, nie mając nawet rozwiązania antywirusowego i nigdy nie powinny być wykorzystywane do wykonywania oficjalnej pracy. sfotografować ważne informacje.
 Staraj się także pamiętać o częstej zmianie haseł i aby hasła takie były mocne. Wydaj parę złotych, ale zabezpiecz się dobrym programem antywirusowym i antymalware'owym. Bezpieczeństwa nigdy za wiele.

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci.

poniedziałek, 27 lipca 2020

21. WOREK DOLARÓW CZYLI URZĄD SKARBOWY

W poprzednim, podwójnym artykule opisałem pokrótce wszelkie sprawy związane z polskim prawodawstwem związanym z umowami cywilno-prawnymi które dotyczą nas - artystów. Dziś postaram się opisać jak, w sposób zgodny z prawem, współpracować z klientem z zagranicy.

Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że w przypadku takiej kooperacji powinna być faktura VAT, bo przecież polskie ustawodawstwo nie przewiduje czegoś takiego jak umowa współpracy z zagranicznym zleceniodawcą. Czy zatem w grę wchodzi jedynie założenie własnej działalności gospodarczej? Oczywiście można to zrobić i czerpać z tego tytułu wszelkie przywileje, ale jednak nie wszyscy a w zasadzie bardzo niewielu polskich freelancerów to robi. Rozwiązanie leży w przepisach o podatku dochodowym od osób fizycznych, (w tzw PIT) mówią one, że możliwe są w takim przypadku, różne źródła przychodów, min. "działalność gospodarcza", "działalność osobista", "przychody z praw majątkowych" czy "inne źródła". Więc w sytuacji kiedy dochody freelancera zostaną zakwalifikowane jako inne źródło dochodu niż działalność gospodarcza, to wtedy nie ma obowiązku jej rejestrowania. Umowa zlecenie i umowa o dzieło zaliczają się do działalności osobistej, kiedy zaś podejmiesz się wykonania zlecenia, które w Polsce wymagałoby podpisania umowy o dzieło z przeniesieniem majątkowych praw autorskich, to wtedy zarobki takie kwalifikuje się jako przychody z praw majątkowych.
  Nie ma więc obowiązku posiadania działalności gospodarczej, aby móc rozliczać się ze skarbówką z przychodów zagranicznych. Należy jednak pamiętać o tym, że podstawą takiej możliwości jest właściwie opisany podmiot wykonywanej przez nas pracy. Umowa taka, aby zostać uznaną przez polskie prawo, musi dotyczyć tych samych obszarów twórczych co umowa dla polskiego klienta.
   W Polsce każdy przychód musi być opodatkowany, dotyczy to również dochodów zagranicznych freelancera. Jednak w zależności od tego, do jakiego źródła przychodu zaliczane są nasze zarobki, w różny sposób obliczany zostaje z nich podatek. Pamiętaj o tym że nikt za ciebie tego nie zrobi, obowiązek dbania o prawidłowe rozliczanie z fiskusem należy do ciebie. Strachy na lachy, bo nie jest to wyjątkowo skomplikowane, więc nie powinno być problemu. Sprawa wygląda inaczej niż rozliczanie umów polskich, gdzie to zleceniodawca ma obowiązek obliczania zaliczki na podatek PIT i odprowadzenia jej na odpowiednie konto urzędu. Klient zza granicy nie zrobi tego bo jego dotyczy prawo skarbowe kraju w którym jest zameldowany, obowiązek ten spada na nas.
 
  Kiedy podmiotem umowy będzie czynność kwalifikowana przez polskie prawo jako dotycząca umowy o dzieło i umowy zlecenia to wtedy z każdego honorarium wynikającego z takiej umowy/dzieła będziesz musiał/a sam/a odprowadzić zaliczkę na podatek. Warto w takim przypadku mieć jakąś zaprzyjaźnioną księgową lub biuro rachunkowe aby pomogło ci to zrobić poprawnie.

 Jeśli zaś podmiotem umowy będzie sprzedaż autorskich praw majątkowych, sprawa jest dużo prostsza. Pieniądze z tego tytułu rozliczane są w rocznej dekaracji PIT i dopiero wtedy zapłacisz należny państwu podatek. Nie ma więc obowiązku płacenia zaliczek od przychodów z praw autorskich.

   Co zrobić, jeżeli cześć naszych przychodów jest krajowa, a cześć z zagranicy? W takiej sytuacji, jako, że cześć przychodu osiągnąłeś/aś bez pośrednictwa płatników, wypełniasz dokument PIT-36.
Ostatnia kwestia, o której warto wspomnieć to składki ZUS. Niestety, sytuacja jest bardziej skomplikowana. Jeżeli umowa którą podpisałeś/aś z klientem zagranicznym to umowa o dzieło (z przeniesieniem praw autorskich lub bez), ta kwestia cię w ogóle nie dotyczy.
Nie ma obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne od przychodów osiąganych z takich umów. Jeżeli świadczymy usługi na innych warunkach, to sytuacja się komplikuje. ZUS oczekuje, że firma, niemająca w Polsce siedziby ani przedstawicielstwa, uzyska identyfikator NIP i zacznie takie składki odprowadzać. W praktyce jednak ZUS nie posiada narzędzi aby sprawdzać taki proceder.
Ponadto warto zaznaczyć, firmy spoza UE są traktowane inaczej. Więc, każdą taką umowę i jej warunki należy rozpatrywać indywidualnie.
 Tak więc nie ma się czego bać, wszystko można opanować i ogarnąć. Trzeba jedynie trochę chęci.

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci.

sobota, 25 lipca 2020

20. A TERAZ COŚ Z ZUPEŁNIE INNEJ BECZKI CZYLI UMOWA cz.2


Temat umów ze zleceniodawcą jest bardzo ważny dlatego dość obszerny. Dziś, w drugiej części, postaram się omówić kwestie zabezpieczające cię przed nieuczciwym kontrahentem.
  Jeśli podpisujesz umowę z danym klientem po raz pierwszy to jak najbardziej powinieneś mieć do takiego klienta zaufanie - lecz ograniczone. Możesz pomyśleć o uwzględnieniu w umowie tzw. ZADATKU, czyli kwocie która zabezpieczy cię na wypadek niewykonania umowy. Powinieneś/aś jednak pamiętać o tym że zadatek nie jest zaliczką. Zaliczka stanowi część ceny i jeżeli umowa nie dojdzie do skutku, będziesz zobowiązany/a ją zwrócić. W przeciwieństwie - zadatek możesz zatrzymać, bo stanowi pewnego rodzaju zabezpieczenie wykonania umowy i jest rodzajem odszkodowania za ewentualne jej niewykonanie. Tu trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że jeśli to ty nie wywiążesz się z obowiązków wynikających z umowy, będziesz zobowiązany/a zapłacić klientowi zadatek w podwójnej wysokości.

Bardzo uprzykrzającą kwestią współpracy freelancera z kontrahentem są poprawki, zmiany i modyfikacje dzieła przez klientów. Dlatego dobrze jest szczegółowo ustalić warunki wprowadzania zmian, a nawet dopuszczalną ich liczbę. W umowie możesz też określić termin na wprowadzenie zmian, po upływie którego dzieło będzie traktowane jako przyjęte bez zastrzeżeń. W przypadku prac oddawanych etapami warto zadbać o to, żeby zleceniodawca na piśmie zaakceptował każdy kolejny etap pracy.

Okładka do filmu DVD wraz z nadrukiem na płytę.

Warto też brać pod uwagę, że większość pracy twórczej chroniona jest prawem autorskim. Dobrze jest tę kwestię uregulować w umowie. Tu warto zastanowić się, czy „opłaca” nam się przenosić na zamawiającego prawa autorskie czy może lepiej będzie udzielić LICENCJI. Prawa autorskie dzielą się na osobiste i majątkowe. Prawa osobiste są niezbywalne - pisałem już o tym, one zawsze przysługują twórcy, prawami majątkowymi możemy swobodnie rozporządzać, czyli możemy przenieść je na inne osoby. Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli przenosimy prawa majątkowe, to się ich wyzbywamy. Sytuacja tu jest podobna do sprzedaży rzeczy, np. samochodu. Jeżeli przeniesiemy autorskie prawa majątkowe to, w przeciwieństwie do nabywcy, nie będą nam już przysługiwać i nie będziemy mogli „sprzedać” ich innym osobom.Przeniesienie autorskich praw majątkowych nie zawsze jest korzystne, choć na ogół wiąże się w wyższym wynagrodzeniem. Dlatego warto pamiętać, że w przypadku wielu projektów możemy udzielić jedynie licencji.

Niewykorzystany projekt pozy Misia Lubisia.
Czym jest taka licencja? Otóż licencja jest umową na podstawie której licencjodawca (freelancer) upoważnia inny podmiot (Licencjobiorcę) do korzystania z dzieła przez określony czas. Po upływie czasu, na jaki umowa została zawarta prawa autorskie powracają do licencjodawcy, który może nimi dalej swobodnie rozporządzać. Są różne rodzaje licencji. Jeżeli skorzystasz z udzielenia LICENCJI WYŁĄCZNEJ, prawo do korzystania z dzieła będzie mieć tylko jedna osoba (licencjobiorca). W przypadku LICENCJI NIEWYŁĄCZNEJ - prawa do korzystania z dzieła (projektu) przekazywać możemy wielu podmiotom. Licencja niewyłączna może być zawarta w dowolnej formie, także ustnie, jednak najlepiej jest potwierdzić najważniejsze uzgodnienia na piśmie. Natomiast umowa, w której przenosimy autorskie prawa majątkowe albo umowa licencji wyłącznej musi być sporządzona w formie pisemnej, w innym przypadku jest nieważna.


   Tak naprawdę, jeśli masz podpisaną umowę o dzieło z przeniesieniem praw autorskich to jesteś w pewnym sensie bezpieczny/a. Dlaczego? Jeśli klient nie wypłaci twojego honorarium to prawa autorskie dzieła zostają przy tobie. Raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie odważy się użyć czy opublikować twojego dzieła w sposób komercyjny, bez realizacji umowy - w tym wypadku bez wypłaty honorarium. W takim przypadku wytaczając proces, każdy sąd przyzna ci rację.
Jeśli klient nie skorzysta z publikacji twojego utworu to oczywistym minusem takiego rozwiązania jest to że zostajesz ze swoim dziełem i prawami do niego. Jednak podpisanie umowy i wywiązanie się z niej przez ciebie, w taki sam sposób daje ci prawo do skorzystania z drogi sądowej. Sąd to oczywiście krok ostateczny, wcześniej możesz skorzystać z usług kancelarii prawniczych które będą słały monity o wypłatę zaległego honorarium. To skuteczna metoda, jednak przy małych zleceniach zatrudnianie kancelarii prawniczych nie ma finansowego uzasadnienia.

Projekt wielkoformatowego baneru reklamowego.
     Naturalnie możesz zaoferować niesprzedane dzieło komuś innemu, lub wykorzystać w innych swoich pracach. Jeśli jest to małe zlecenie to z pewnością niewywiązanie się klienta z obowiązku zapłaty nie jest tak dotkliwe jak w przypadku zlecenia dużego - np. serii kilkudziesięciu ilustracji do książki, muralu czy serii portretów. W takim przypadku warto oddać sprawę do sądu.

   Jeśli pracujesz dla agencji ilustratorskiej to za odpowiednią i ustaloną cześć honorarium które chcesz odzyskać, agencja będzie dochodzić twoich praw za ciebie. Oczywiście mowa tu o zleceniach spoza działania agencji, bo za te, finansowo, odpowiada sama agencja.
Jeśli zaś zlecenie dostałeś poprzez platformę freelancerską typu UPWORK, to bezpieczeństwo wypłaty masz zapewnione ponieważ pośrednik, w tym wypadku platforma, po obopólnej deklaracji współpracy przez strony, ma zabezpieczone pieniądze na twoją wypłatę. Pieniądze te przelewa klient do pośrednika w chwili wybrania freelancera do pracy nad swoim zleceniem.
 Na platformach freelancerskich często spotyka się proceder umawiania się na kooperację poza platformą. Ona w tym wypadku służy tylko do spotkania stron, zaś właściwa praca wykonana zostanie poza nią. Przestrzegam przed stosowaniem takich praktyk, bo nie masz wtedy żadnych gwarancji wypłaty pieniędzy. Lepiej więc poświęcić te 10% swojego honorarium i być bezpiecznym niż ryzykować wszystko i zostać z niczym.

Bjork, rok 1993, pamiętam jak dziś...

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci.

środa, 22 lipca 2020

19. A TERAZ COŚ Z ZUPEŁNIE INNEJ BECZKI CZYLI UMOWA cz.1

Dziś będzie trochę technikaliów, czyli spraw na których dźwięk artyści dostają gęsiej skórki. Mowa będzie o umowach z kontrahentem. Podstawowym dokumentem na podstawie którego, w sposób zgodny z prawem, będziemy sprzedawać swoje umiejętności jest UMOWA O DZIEŁO lub UMOWA - ZLECENIE. Różnice między nimi są istotne, otóż:
   
UMOWA O DZIEŁO służy do wykonania jednorazowego, oznaczonego dzieła, np. wykonanie ilustracji według projektu zamawiającego.
    UMOWA - ZLECENIE służy do powierzenia wykonania jednej lub wielu czynności faktycznych. Zasadniczo, umowa zlecenie ma charakter niestały, jeśli chodzi o okres związania. Jednak, przyjmuje się, że może być zawarta na czas nieokreślony, np. świadczenie obsługi doradztwa artystycznego na rzecz firmy.

Autorzy i artyści wolą zazwyczaj podpisywać umowy o dzieło, gdyż takie umowy nie podlegają obowiązkowi odprowadzania składek ZUS. Twórcy chętnie korzystają też z wyższych kosztów uzyskania przychodów, jakie można stosować dla umów autorskich. Specyficzną formą umowy o dzieło dedykowaną wprost dla artystów jest umowa o dzieło z przeniesieniem praw majątkowych. Od umowy takiej będziesz płacił/a podatek 18% tylko od połowy twojego honorarium.
Umowa o dzieło z przeniesieniem autorskich praw majątkowych polega na tym, że przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania konkretnie oznaczonego w niej dzieła. W naszej umowie dodatkowo, wykonawca zobowiązuje się do przeniesienia majątkowych praw autorskich na zleceniodawcę co stanowi, że nie jesteś już właścicielem dzieła. Jesteś nadal jego autorem - to jest niezbywalne twoje prawo, ale nie jesteś już jego dysponentem prawnym.

Proces twórczy ilustracji figurki Lego.


W takiej umowie należy bardzo dokładnie określić utwór, do którego prawa majątkowe zbywamy. Utwór taki może być utworem istniejącym, jak i takim, który dopiero powstanie.

Prawidłowo napisana umowa o dzieło z przeniesieniem praw autorskich powinna:

1. Dotyczyć konkretnego rezultatu - nie wystarczy samo tylko zobowiązanie do wykonania określonych czynności twórczych a ponadto dzieło musi mieć charakter twórczy (rezultat wykonania umowy musi nosić indywidualne i oryginalne piętno wykonawcy).
2. Posiadać parametry, jakimi dzieło zostało opisane w umowie powinny odnosić się do jego twórczego charakteru.
3. Mieć wyraźne zobowiązanie wykonawcy do osiągnięcia twórczego rezultatu i jego oświadczenie, że rezultat ma charakter twórczy (ale uwaga: pamiętaj, że zaciągając zobowiązania i składając oświadczenia odpowiadasz za ich wykonanie i prawdziwość – musisz więc wtedy dopilnować, aby rezultat twórczy rzeczywiście zaistniał).
4. Im więcej w umowie na temat towarzyszących dziełu praw autorskich tym lepiej (pamiętaj: dla zastosowania wyższych kosztów podatkowych nie jest konieczne przeniesienie tych praw na zamawiającego – w zupełności wystarczy postanowienie o udzieleniu mu licencji)
warto podkreślić konieczność przestrzegania przez zamawiającego autorskich praw osobistych wykonawcy.

     Przeniesienie praw autorskich zakłada, że trzeba obowiązkowo wymienić w umowie pola eksploatacji, na jakie przenosimy prawa majątkowe naszego dzieła. Inaczej mówiąc, trzeba określić sposoby korzystania z utworu. Eksploatacja dzieła może np. objąć wprowadzenie utworu do obrotu, a także jego rozpowszechnianie. Może to być też wykonanie dzieła, jego recytację albo emisję.
  A jakie mogą być pola eksploatacji? Może to być np. utrwalanie i zwielokrotnianie utworu lub też obracanie oryginałem lub jego egzemplarzami, jego publiczne udostępnianie, wykorzystanie w celach reklamowych, wprowadzanie do obrotu, a także użyczenie albo najem.

 Jeśli chodzi o wynagrodzenie za sprzedaż praw do dzieła, to oczywiście musi być ono uwzględnione w umowie wraz z terminem jego wypłacenia. Najczęściej stosuje się następujące terminy:
- natychmiast po przekazaniu i zaakceptowaniu dzieła przez zleceniodawcę
- 7 dni po przekazaniu i zaakceptowaniu dzieła przez zleceniodawcę.
- 14 dni po przekazaniu i zaakceptowaniu dzieła przez zleceniodawcę.
- 30 dni po przekazaniu i zaakceptowaniu dzieła przez zleceniodawcę.
Podróże Guliwera ilustracja, Photoshop.
   Pamiętaj, że jeśli nie ma w umowie zapisu o tym, że przeniesienie praw autorskich jest odpłatne, to twórcy zawsze przysługuje z tego tytułu wynagrodzenie Ważnym punktem jest też to, że samo zawarcie umowy nie oznacza automatycznego przekazania praw autorskich. Przykładowo umowa o wykonanie serii ilustracji do książki bez zapisu o przeniesieniu praw autorskich nie oznacza, że te prawa są przeniesione. Umowa o dzieło z przeniesieniem praw autorskich jest jedynym dokumentem na której podstawie, takiej sprzedaży można dokonać. Nie można np. zbyć praw autorskich na podstawie samej faktury VAT. Jeśli w ten sposób sprzedałeś swoją pracę to nadal masz do niej prawa majątkowe.

  Twórca ma obowiązek wysłania rachunku dla zleceniodawcy, choć ze względów proceduralnych najczęściej taki rachunek wystawia księgowość zleceniodawcy aby mieć "porządek w papierach"
Na potrzeby sporządzenia umowy i rachunku będziesz poproszony/a o podanie swoich danych osobowych, daty urodzenia, numeru PESEL, adresu, imienia matki i ojca, urzędu skarbowego w którym się rozliczasz i numeru twojego konta bankowego na które przelane będzie twoje honorarium.
 Zleceniodawca jest zobowiązany do wpłacenia na konto twojego urzędu skarbowego zaliczek na podatek dochodowy z tytułu umowy. Ma też on obowiązek wysłania ci do końca lutego roku następnego, dokumentu PIT-11 w którym zawarte będą wszystkie informacje dotyczące wpłat zaliczek podatku dochodowego z roku bieżącego.

  Ja ze swojej strony polecam dodawanie klauzuli dotyczącej możliwości publikacji sprzedawanego dzieła na swojej stronie www lub na potrzeby wydrukowania swojego portfolio - druku niskonakładowego. W sensie prawnym masz takie prawo ponieważ jesteś autorem dzieła, ale często zdarzają się kłopoty. Na przykład firma która kupuje twoją ilustrację ma długi proces produkcyjny i produkt z twoim dziełem może ukazać się na rynku dopiero za rok, więc aby zabezpieczyć się przed upublicznieniem firma może domagać się zakazu publikacji (swojego już) dzieła na twojej stronie. Miałem kiedyś problem z pewnym wydawnictwem, które zakwestionowało właśnie pokazanie sprzedanej ilustracji na moim internetowym portfolio i od tamtej pory zabezpieczam się takim właśnie zapisem.

                                                                    C.D.N

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci.

niedziela, 19 lipca 2020

18. JESTEŚ BEZROBOTNY? CZYLI STEREOTYPY cz.2


5. Praca w domu to błogosławieństwo.
Praca w domu oczywiście ma swoje zalety, nie trzeba tracić czasu na dojazdy czy pieniędzy na paliwo, nie grozi głód a toaleta jest czysta :) Są też minusy - głównymi z nich są te wynikające z braku nadzoru. W pracy na etacie nie pójdziesz do pokoju obok pooglądać telewizor, pojechać na rower, czy posprzątać szufladę. Są też rozpraszacze, czasem kiedy zmieniam płytę towarzyszącą mi w trakcie pracy na kolejną, potrafię "utonąć" na jutubie na godzinę oglądając rzeczy nie mające żadnego znaczenia. Praca w domu nie jest też dla tych którzy lubią wiedzieć za co są odpowiedzialni, lubią mieć kogoś kto zdopinguje ich do działania czy wskaże kierunek wykonywanej pracy. Bierz też pod uwagę, że jeśli dużo pracujesz to nie często zmieniasz otoczenie - łóżko, biurko, kuchnia, biurko, łazienka, biurko i tak dalej. Rutyna zabija przyjemność z pracy dlatego dobrze jest mieć różnorodne zlecenia. Raczej nieczęsto też poznajesz nowych ludzi co prowadzi do stopniowego odosobnienia, głębokiego introwertyzmu a nawet stanów lękowych.


6. Każdy może być freelancerem.
Rozumowanie tego typu powstało w chwili kiedy powstał stereotyp o tym, że freelancing to miła, przyjemna i lekka praca, a zatem każdy może ją wykonywać. To oczywiście nieprawda. Aby stać się dobrym, skutecznym i efektywnym freelancerem trzeba naprawdę włożyć w ten zawód dużo pracy i wysiłku i to nie tylko w skrupulatne i staranne wykonywanie zleceń, ale i w autopromocję. Ponadto nie każdy człowiek potrafi działać wielotorowo i jest w pełni zaangażowany w swoje działania, zmotywowany, samodzielny, zdyscyplinowany i potrafiący dobrze zorganizować sobie czas. Dlatego jeśli nie spełniasz tych podstawowych kryteriów tego zawodu, to nie wróżę spektakularnego sukcesu.


7. Freelancer nie ma szefa.
Kolejna półprawda - freelancer nie tylko ma szefa, ale tak naprawdę ma ich dwóch, pierwszy to ten który zleca ci pracę i do którego zaleceń musisz się stosować a drugi, ten ważniejszy - to ty. To ty musisz poukładać sobie robotę, zmotywować się do niej i zmusić do systematycznej pracy. Na dodatek musisz słuchać wskazówek tego szefa który ci płaci, nanosząc na projekt szereg poprawek czy podporządkować jego estetyce. Oczywiście nikt na ciebie nie krzyczy ani grozi zwolnieniem, ale to nie jest tak że pracując jako wolny strzelec nie będziesz podlegał rygorowi pracy. Będziesz, ale w inny sposób.

8. Freelancer wybiera sobie klientów jak dojrzałe truskawki z koszyka.
Klienci dzielą się na dwie podstawowe kategorie - klienci jednorazowi i klienci stali. Tak naprawdę to nie można wybrzydzać zarówno w kwestii tych pierwszych jak i drugich. Dlaczego?. Otóż nigdy nie będziesz wiedział czy klient jednorazowy nie wróci do ciebie po jakimś czasie, kiedy będzie miał coś do roboty. Jeśli wykonasz dla niego pracę "na odwal się" to taki klient wróci do ciebie? Czy też poszuka innego freelancera który jest bardziej rzetelny? Odpowiedź jest oczywista. 
 Jeśli chodzi o klientów stałych to sprawa jest niezwykle prosta. Kontynuację zleceń możemy osiągnąć jedynie przez sumienną i solidną pracę. Klient stały nie zdarza się często, trzeba o niego dbać, dawać rabaty i nie grymasić przy robieniu poprawek, ale przede wszystkim starać się dobrze wykonywać swoją robotę. Przy dzisiejszej konkurencji na rynku na odrzucanie ofert mogą sobie pozwolić tylko topowi freelancerzy.
  
9. Freelancing to najlepsza forma świadczenia pracy.
Freelancing to przede wszystkim inna forma świadczenia pracy, o tym czy jest ona najlepsza stanowi wyłącznie opinia tego kto tą pracę wykonuje. Wbrew pozorom freelancer nie może robić co mu się tylko podoba, tj. kiedy chce pracuje, kiedy nie chce - nie pracuje. Teoretycznie tak, ale trzeba sobie zadać pytanie - czy to mu się będzie opłacać? Jesteśmy więc podporządkowani intratności swoich czynów. Jeśli będziesz chciał zarobić, będziesz musiał poddać się surowej samodyscyplinie zawodowej.

Mam nadzieję że nie wystraszyłem cię tym artykułem, jest on ważny ponieważ wszystkie poprzednie utrzymane były w dość entuzjastycznym tonie. Być może dlatego że pisałem je pod kątem własnych obserwacji a te są z reguły bardzo pozytywne. Ten był napisany trochę empatycznie, zrozumiałem że początki dla młodych adeptów pracy zdalnej mogą być naprawdę trudne i zderzenie się z trudnościami wynikającymi z braku doświadczenia mogą być bolesne. Według badań, ponad połowa polskich freelancerów traktuje ten sposób świadczenia pracy jako czynność dodatkową do pracy na etacie. Ten rynek nie jest łatwy dla początkujących, potrzeba dużo uporu, samozaparcia i silnego charakteru aby sprostać mentalnie przeciwnościom jakie niesie freelancerka. Łączenie etatu z próbami pracy w domu jest świetnym sposobem na początek. Z czasem, po stopniowym nabieraniu doświadczenia, kiedy będziesz miał/a już pewność że utrzymasz się na powierzchni - można ten etat wreszcie porzucić, stanąć z problemem twarzą w twarz i powiedzieć "SPRAWDZAM".   


Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci

piątek, 17 lipca 2020

17. JESTEŚ BEZROBOTNY? CZYLI STEREOTYPY cz.1


Freelancerów na świecie jest z roku na rok coraz więcej, kraje trzeciego świata szybko się cyfryzują i stały dostęp do internetu powoduje, że ta forma wykonywania pracy bije rekordy popularności. Dla części freelancerów jest ona często koniecznością podyktowana brakiem innej możliwości zarabiania pieniędzy, innych zmusza do tego sytuacja życiowa no i oczywiście jest grupa która porzuca etat świadomie wiedząc na co się decyduje. Zdecydowana większość jednak wybiera tą ścieżkę kariery nie mając o niej pojęcia a decydują o tym stereotypy zasłyszane gdzieś od znajomych bądź wyczytane w internecie. Mity odnośnie zawodu wolnego strzelca mogą bardzo boleśnie zniechęcić młodych adeptów freelancingu, bo okazuje się że nie rzeczywistość nie jest tak różowa jak się wcześniej przypuszczało a to za sprawą braku motywacji, braku organizacji, nieumiejętności negocjacji, problemów z rozdzieleniem życia zawodowego z rodzinnym etc. Dlatego zanim wybierzesz freelancing dobrze się zastanów, przeanalizuj wszystkie za i przeciw, poproś o opinię freelancerów, którzy od dłuższego czasu pracują w taki sposób i przekonaj się, czy ta forma zatrudnienia będzie Ci odpowiadać. Dziś opowiem trochę o tym z jakimi opiniami na temat swojej pracy mialem okazję spotkać się podczas mojej przygody z ilustrowaniem pozaetatowym.

1. Freelancer może zmieniać klientów jak rękawiczki.
Teoretycznie tak, jednak będąc freelancerem charakterystyka twojej pracy nie będzie różnić się od zwykłego przedsiębiorstwa, które stara się dbać o swoich kooperanta. Przecież aby dostać kolejne zlecenie trzeba najpierw wykonać dobrze to pierwsze. Oczywiście zdarzy się niejednokrotnie, że zakończysz współpracę z uciążliwym, skąpym albo wydziwiającym klientem, ale to jest tylko etap selekcji tych z którymi będziesz pracował długofalowo.



2. Freelancerzy siedzą na zasiłkach dla bezrobotnych.
To chyba najczęściej powtarzany mit. Stworzony zapewne przez pracowników etatowych. Istnieje wśród nich błędne wyobrażenie o pracy, bo według nich każda praca powinna polegać na: przychodzeniu do firmy od poniedziałku do piątku, ośmiogodzinnej robocie na podstawie umowy o pracę, która zapewnia wszelkie ubezpieczenia etc. A wszystko co odbiega od tak pojmowanej normy, nie jest pracą. Jeżeli więc nie stosujesz się do zasad "normalnej pracy" to pewnie jesteś bezrobotny i siedzisz na zasiłku. Prawda jest zupełnie inna bo często tej pracy masz dużo więcej niż etatowy delikwent i siedzisz "w pracy" dłużej niż osiem godzin.


3. Freelancer ma nadmiar wolnego czasu.
Wiele osób sądzi że freelancing do wieczne wakacje. Niestety to błąd - nawet mając spory dochód pasywny nie możesz sobie pozwolić na długi odpoczynek, bo dochód pasywny trzeba stale aktualizować i pielęgnować. Prawda wygląda tak, że często będzie się zdarzać że czasu wolnego nie będziesz mieć w ogóle. Zobowiązania zawodowe które komuś obiecałeś muszą a na pewno powinny być zrealizowane, nierzetelność w tym zawodzie szybko doprowadzi do katastrofy. Jeśli chcesz dobrze zarobić to musisz dużo pracować - oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Tak że na pewno zdarzą ci się zarwane nocki, praca na wysokich obrotach i walka z sennością - to nieuniknione. Naturalnie trzeba odpoczywać od pracy, ale też nie za długo, wiem z doświadczenia, że paskudną konsekwencją dłuższego przestoju jest powrót do pracy na wysokich obrotach. Znów, od nowa trzeba budować motywację i odstawiać wszelkiego rodzaju rozpraszacze.

4. Freelancerzy zarabiają kolosalne pieniądze.
Serio?! :) A to ci dopiero niespodzianka. Gdyby była to prawda to wszyscy zrezygnowaliby z etatów i przeszliby na freelancing. Niestety rzeczywistość nie jest taka różowa, bo przecież pieniądze same do freelancera nie spływają, no chyba że zapracowałeś już na solidny dochód pasywny. Dobry zarobek wiąże się z ciężką pracą co często skutkuje wykluczeniem z życia towarzyskiego, a w skrajnych przypadkach prowadzi to nawet do problemów ze zdrowiem. Wszystko ma swoją cenę - często trzeba "użerać" się z niesfornymi klientami, czekać cierpliwie na nieterminowy przelew czy denerwować się z powodu nieprecyzyjnego briefu.

                                                                C.D.N

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci

wtorek, 14 lipca 2020

16. DOCHÓD PASYWNY CZYLI CIEPŁE KRAJE.

Dochód pasywny jest formą zarabiania pieniędzy, która nie wymaga od nas cyklicznej pracy - można nawet powiedzieć, że wystarczy tylko raz wykonać pracę, aby osiągać stałe (a czasami nawet stale rosnące) dochody pasywne. Święty Gral w interesach? Brzmi jak bajka, ale czy to rzeczywiście działa? Dla każdego ilustratora dochody pasywne brzmą jak milion dolarów. Nie potrzebujesz uciążliwych klientów, dziesiątek poprawek, akceptacji, decyzji czy ponagleń o wypłatę.
Jednak posiadanie dochodu pasywnego nie oznacza, że nic nie robisz. Wręcz przeciwnie, zanim twoje środki zaczną przynosić zyski, może upłynąć sporo czasu. Początkowo nie należy więc myśleć o dochodzie pasywnym jako głównym źródle utrzymania. Dopiero gdy upewnisz się, że twoje dochody są stabilne i regularne, będziesz mógł raz na zawsze pożegnać się pojechać odpoczywać do ciepłych krajów.
 Jako ilustrator, grafik, projektant masz wiele sposobów, by wykorzystać swoje umiejętności i talent i zacząć zarabiać pasywnie. Jednak, by do tego doszło potrzebujesz motywacji, samozaparcia, wiedzy finansowej no i pracy na początku... Jeśli tworzysz grafiki - wektorowe czy rastrowe, psd-ki, ikony czy fotografie to początek będzie prosty. Trzeba po prostu założyć konto dla freelancerów, wrzucasz swoje prace i czekasz na wpłaty na konto. Ponieważ konkurencja jest duża to dobrze by było abyś jednak wyróżniał się czymś od innych.

Nie zawsze stworzenie produktu do sprzedaży na tych portalach wymaga wielkiego nakładu pracy. Możesz na przykład wykorzystać odrzucone przez klienta propozycje projektów, wersje beta ilustracji, szkice, albo projekty sprzedane na licencji bez wyłączności.
 Dochód pasywny jest dla osób cierpliwych, których nie zniechęca dochodzenie do celu małymi kroczkami. Kluczem do sukcesu w tej metodzie sprzedawania swojego talentu jest obecność na kilku takich portalach stock'owych jednocześnie. Niewielkie kwoty z każdego portalu sumują się w konkretny zarobek. Jeśli zadbasz o to, żeby twoje portfolio systematycznie się powiększało, małymi kroczkami wygenerujesz stabilne źródło duplikujących się pieniędzy.
     Portale sprzedażowe dla grafików różnią się od siebie warunkami sprzedaży, specyfiką, opcją kontaktu z klientem, usługami dodatkowymi i formami wypłaty. Jeśli chcesz zacząć zarabiać również sprzedawaniu gotowych grafik on-line, powinieneś podjąć przemyślaną i świadomą decyzję, co, komu i na jakiej platformie będziesz sprzedawać.

Gdzie możesz sprzedawać swoje grafiki, zdjęcia i ilustracje? Na przykład tu:
Adobe Stock
Shutterstock
IStock
GraphicRiver
Creative Market
Design Cuts

Masz też możliwość sprzedaży swoich grafik, które będą ozdabiały np. kubki, koszulki czy plakaty:
Etsy
Redbubble
Zazzle
Society6
Designhill


Jeżeli jesteś masz więcej czasu możesz też wydać książeczkę dla dzieci lub kolorowankę na platformie KDP Amazon która ma zasięg globalny i dziesiątki milionów wejść na stronę dziennie. Tu jednak warto zrobić najpierw jakiś wstępny resercz. Można nawiązać kontakt z jakąś znalezioną na Amazonie pisarką lub pisarzem i zrobić projekt wspólnie.
  Na pewno warto spróbować swoich sił w generowaniu dochodu pasywnego. nigdy przecież nie przewidzisz w stu procentach, czy któryś z twoich projektów nie okaże się strzałem w dziesiątkę i twoim głównym źródłem dochodów. A nawet jak ci nie wyjdzie to zawsze przecież możesz wykorzystać potem swoje prace do innych projektów.

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci

piątek, 10 lipca 2020

15. WSPÓŁPRACA CZYLI TROCHĘ PORAD

Freelancing jako system kooperacji już dawno przestał być rynkową nowością, ale nie jest też najpopularniejszą formą świadczenia pracy. Dla kogoś pracującego do tej pory na etacie bądź nie pracującego wcale pewne sprawy mogą być zupełnie nieoczywiste i o nich dzisiaj trochę opowiem. Specyfika zawodu wolnego strzelca ma sporo ograniczeń wewnętrznych, te ograniczenia musisz nakładać sobie sam, aby twoja praca była efektywna i przynosiła korzyści. Oczywiście wiem, że pisałem wcześniej, że freelancer oznacza wolność - to prawda, jednak współpraca musi podlegać pewnym rygorom. Przecież aby odnieść sukces a przynajmniej być zadowolonym po zakończeniu projektu potrzebujemy też zadowolonego klienta. Jakie więc są te ograniczenia.

Po pierwsze - nie bądź impulsywny, jeśli klient zaproponował za niską stawkę, dał mnóstwo poprawek lub grymasi nad twoim stylem to pod żadnym pozorem nie porzucaj projektu. Poczekaj z tym do jutra i jeszcze raz przemyśl czy nie warto jeszcze raz porozmawiać czy ponegocjować. Musisz okiełznać gorącą krew, bo działanie pod wpływem chwili to bardzo zły doradca. Wiem z doświadczenia że wystarczy przespać i poczekać z odpowiedzią na e-mail klienta do kolejnego dnia to naprawdę gasi nerwy i tłumi emocje.

Projekt figurki najemnika COBI
Dotrzymuj terminu oddania pracy. Krótki deadline i pospieszający klient potrafi zniechęcić do każdego projektu, dlatego warto przy ustaleniach wstępnych dać sobie jeden-dwa dni więcej, dotrzymać terminu i wyjść na profesjonalistę niż gonić robotę nocami z klientem na plecach. Jeśli klientowi się spieszy to oznacza to nic innego, że on też ma swój deadline i nie robi tego ot tak. Można popracować wtedy więcej, ale i zażądać większego honorarium motywując to koniecznością odłożenia jakiegoś projektu innego klienta. Priorytet klienta to nasz priorytet.


Jeśli dostajesz propozycję pracy od nowego kooperanta, to odpowiadaj od razu. Często klienci proponują pracę kilku freelancerom. Szybka odpowiedź oznacza że jesteś dostępny, komunikatywny i do dyspozycji. Jeśli jesteś tym jedynym wybranym to pamiętaj, że klient nie będzie czekał dwóch dni aż się zastanowisz tylko napisze do kogoś innego.

Nie kwestionuj gustu klienta. To on wie czego chce, zna swoją branżę i wie co się w niej dobrze sprzedaje. Wykonuj jego polecenia, ale zachowaj swój styl pracy. Wiem że ciężko się pracuje kiedy to co robisz ci się nie podoba i nie masz się przekonania co do estetyki zamawiającego. Wykorzystuj swoje doświadczenie i próbuj przekonać do zmiany wizji projektu ale pod żadnym pozorem nie obrażaj się za odmowę.

Jeśli czegoś nie wiesz, coś jest nie jasne w briefie albo klient zapomniał o czymś poinformować to bezwzględnie dopytuj o szczegóły. Nie ma nic gorszego niż robić tej samej roboty od nowa. Staraj się abyś niezbędne informacje dotyczące projektu miał/a na piśmie czy w e-mailu. Wtedy w przypadku kiedy klient zmieni zdanie lub uzna że przygotowany przez ciebie projekt nie spełnia jego oczekiwań - będziesz mógł się podeprzeć taką informacją. Kiedy rozmawiam z klientem przez telefon, zawsze proszę o napisanie briefu w formie e-maila.

Nie zgadzaj się na wykonywanie bezpłatnych próbek. Po to masz portfolio, aby zobrazować klientowi swoje możliwości ilustratorskie. Często zdarza się taka sytuacja gdzie pracodawca proponuje zrobienie takich próbek kilku ilustratorom ale wiadomo, że tylko jeden z nich z tego skorzysta a reszta popracuje sobie za friko.

Szkic i wykończona strona książeczki dla dzieci.

Rób tyle poprawek ile chce klient. To on będzie właścicielem dzieła które mu wykonujesz. Jeśli jednak poprawki są niezgodne z wcześniejszymi ustaleniami to negocjuj cenę. Klient powinien wiedzieć że zmiany jego wizji to twój dodatkowy czas pracy - a to kosztuje.

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci

wtorek, 7 lipca 2020

14. TRUDNY KLIENT CZYLI PROBLEMY


Popracowałem ostatnio aby przybliżyć ci trochę jak zacząć, jaką szkołę wybrać, czy też jak zdobyć zlecenia. Wiesz więc już, mniej-więcej co robić na starcie. Dzisiaj, dla równowagi napiszę pokrótce czego freelancer-ilustrator robić nie powinien.
 
   Pierwsza kwestia jaka przychodzi mi do głowy i którą chyba już tu poruszałem to branie udziału w tzw. konkursach ilustratorskich. Często się takowe pojawiają na min. na Upwork czy w agencjach ilustratorskich. Sprawa konkursów i generalnie "czego nie robić" nie pojawiła się bez przyczyny, bo miałem właśnie okoliczność wzięcia udziału w takim konkursie. Otóż dwa tygodnie temu na platformie Upwork wynalazłem ogłoszenie gdzie zleceniodawca szukał doświadczonych grafików projektujących karty do gry - takich standardowych: walety, kiery, asy i dziesiątki. Odpowiedziałem na nie, bo było dobrze płatne a oferent po sprawdzeniu okazał się osobą działającą w tej branży już dość długo. Warunkiem kooperacji było wykonanie pleców karty czyli wzoru na tył karty. Zleceniodawca poszukiwał trzech grafików i ja byłem jednym z nich. Po wykonaniu zlecenia które opiewało na 50$ miałem czekać na akceptację grafiki i miałem przystąpić do tworzenia całej talii. Zrobiłem tył karty i wysłałem, po kilku dniach oferent odezwał się że niestety jego firma zrezygnowała z tego tematu i talia w ogóle nie powstanie. Podobnie było z dwoma freelancerami z którymi współzawodniczyłem. Dopiero po tym przyjrzałem się dokładnie firmie pana karciarza i spostrzegłem, że on wypuszcza na rynek wiele różnych talii różniących się tylko... plecami. Reasumując daliśmy się zrobić w konia, bo za obietnicę zrobienia całej talii, zrobiliśmy za grosze trzy różne grafiki na plecy a tylko na nich, tak naprawdę zależało zleceniodawcy. Tak że trzeba być bardzo
Grafika na plecy karty do gry.
ostrożnym w tego typu zleceniach i zbierać maximum informacji dotyczących potencjalnego pracodawcy. Konkursy mogę polecić (niechętnie) tylko początkującym ilustratorom gdzie mogą oni zobaczyć jak wygląda takie zlecenie, aby nabrać trochę doświadczenia i mieć co wstawić do portfolio. Ale generalnie - unikać. Bo najczęściej to wygląda tak, że jesteś zobowiązany aby stworzyć jak najlepszy projekt bez żadnej gwarancji, że wygrasz konkurs i otrzymasz jakąkolwiek zapłatę.   Muszę dodać, że konkursy zwykle nie przewidują podpisania umowy ani innej formy zabezpieczenia płatności, dlatego nie masz żadnej gwarancji na to, że w ogóle otrzymasz swoje wynagrodzenie.

   Konkursy to problematyczna kwestia, ale nie wiem czy od nich nie gorszym problemem jest klient który nie wie czego chce. Tu też posłużę się przykładem, bo miałem kilka dobrych lat temu, świetnie płatne zlecenie na zaprojektowanie trzech postaci i wykonanie książeczki dla dzieci z tymi postaciami. Wydawało mi się że wszystko pójdzie szybko i sprawnie, ale przeliczyłem się - klientka nie mogła się zdecydować na to czego potrzebuje, w efekcie pracowałem chyba 4 miesiące nad samymi postaciami a ich szkiców powstało grubo ponad sześćdziesiąt. Całe szczęście, że zlecenie finansowo rekompensowało poświęcony czas, bo inaczej dawno bym z niego zrezygnował. Dlatego radzę zastanowić się nad ofertą gdzie nie ma konkretów, bo czasem wydziwiający klient potrafi skutecznie zniechęcić do pracy.

  Czego jeszcze nie robić? Nie podejmujcie zleceń "dla studentów" Student z punktu widzenia pracodawcy jest atrakcyjnym pracownikiem, ponieważ nie trzeba odprowadzać za niego składki ZUS. Mało tego często pracodawca myśli że student to osoba której zapłaci kiedyś, później albo w ogóle nie zapłaci. Taki "student" nie ma doświadczenia więc (w oczach pracodawcy) przyda mu się trochę pracy za darmoszkę. Dlatego unikaj takich ogłoszeń bo lepiej jest stworzyć projekt dla na potrzeby własnego portfolio, niż napracować się nad zleceniem, które przyniesie korzyść komuś innemu, a ty nie dostaniesz z tego ani złotówki.

  Dalej, unikaj zleceń typu "na już". Brak czasu na przemyślenie projektu nie wróży absolutnie nic dobrego. Kiedy będziesz się zastanawiał na początku jak zrobić połowę a w połowie - koniec to projekt będzie niespójny a ty będziesz się przy nim męczył - przede wszystkim psychicznie. Na dodatek klient który chce abyś pracował na wyścigi będzie żądał z tobą kontaktu całą dobę poganiając i ponaglając. Jesteś przecież freelancerem a więc posiadasz nadmiar wolnego czasu :)
Kilka projektów dla klientki nie do końca wiedzącej czego chce.

  Nigdy, ale to nigdy nie pracuj nie mając podpisanej umowy o dzieło na swoim biurku a w ostateczności - zabezpieczenia finansowego. Nie płacący klienci to ekstrema, ale zdarzyło mi się być oszukanym dwukrotnie w ciągu dwudziestu lat pracy. Raz przez Polaków, na początku mojej "kariery" a drugi kilka lat temu przez chińczyka, któremu zrobiłem kilka obrazków na opakowania zabawek. Dlatego pamiętaj - nie pracuj na "piękne oczy" bo to się może źle skończyć.

  Tak naprawdę to doświadczenie zawodowe zbiera się cały czas i jest to chyba proces nieskończony bo wciąż co jakiś czas wyskoczy coś nieoczywistego co potrafi zadziwić. Rodzaj wymienionych tu klientów na szczęście jest jedynie marginesem, bo oczywiście mając nieprzyjemność obcowania z takim więcej do niego nie wracamy. Zostajemy przy tych rzetelnych, których jesteśmy pewni i takich właśnie klientów ci życzę.

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci

sobota, 4 lipca 2020

13. ILE POWIEDZIEĆ CZYLI PIENIĄDZE.


Młode osoby wchodzące dopiero na rynek pracy zawsze mają problem z wyceną własnych prac i zazwyczaj, generalnie - z mową o pieniądzach. Młodzi ilustratorzy mają ten problem niestety spotęgowany, bo nie ma czegoś takiego jak cennik ilustratora. Dzieło nie jest przecież zwykłym towarem z półki, więc każde zlecenie należy wyceniać się indywidualnie.
 
  W którymś z poprzednich wpisów, kiedy nawiązałem do tematu budowy własnego portfolio, pisałem, że początkujący artyści nie powinni wybrzydzać przyjmując pierwsze zlecenia. To prawda, portfolio samo się nie zrobi, aby móc coś pokazać musisz najpierw coś zrobić. Pierwsze zlecenia raczej rzadko przynoszą fortunę, ale dają za to niezbędne doświadczenie. Pozwalają wybadać możliwości potencjalnych klientów i pokazują twoje możliwości - w jakim czasie jesteś uporać się ze pracą.

   Rozmawiając pierwszy raz z klientem nigdy nie wiadomo ile jest on w stanie przeznaczyć na zlecaną ci pracę i łatwo jest przeszacować jego możliwości co może skutkować utratą zlecenia. Ale spokojnie, jest kilka ważnych kwestii które ci pomogą wykonać szybki kosztorys. Dla mnie najważniejszą z nich jest czas pracy jaki muszę przeznaczyć na wykonanie zlecenia, więc jeśli określisz szybko ile czasu zajmie ci robota to możesz mniej - więcej oszacować, za ile będzie ci się opłacało pracować. Nie zaniżaj ceny, bo klient przy następnym zleceniu będzie oczekiwał podobnej wyceny, więc nie ma sensu pracować jeśli interes nie przynosi korzyści. Oczywiście powinieneś/aś tak uwzględniać czas, aby wykonać zlecenie najlepiej jak potrafisz. Z doświadczenia wiem, że kiedy uzgodniona kwota nie jest satysfakcjonująca to dużo gorzej się skupić na pracy, robi się ją szybko i po łebkach. Jeśli zaś kwota jest w porządku, to pracuje się zupełnie inaczej - automatycznie wkłada się więcej serca i bardziej się stara, aby zadowolić klienta. Te słowa warto skierować właśnie do zleceniodawców - jeśli chcecie mieć dobrze wykonaną robotę to miejcie świadomość że płacąc więcej zyskujecie na tym wy.
   Jeśli trafisz na świadomego klienta, który zrozumie i doceni, że ilustrator, oprócz siedzenia z pędzlem bądź ołówkiem musi najpierw wymyślić, zaplanować całość i stworzyć klimat dzieła, to już połowa sukcesu. Jeśli klient nie rozumie zależności jakości do ceny to nie warto kontynuować z nim współpracy i nie ma co po takim rozpaczać.
   Jeśli jesteś zawalony/a robotą, masz zaplanowanych kilka zleceń pod rząd, to kiedy się zgłosi się kolejny klient - możesz wtedy łatwo wysondować jego możliwości finansowe solidnie zawyżając swoją stawkę. Nic przy tym nie tracisz, bo przecież masz co robić i możesz sobie pozwolić na utratę zlecenia. Ale jeśli klient zgodzi się to zyskujesz dobre zlecenie i dobrego zleceniodawcę, jeśli zgodził się na dobre honorarium to zgodzi się też trochę poczekać. PAMIĘTAJ - nigdy nie odmawiaj zleceń i nigdy nie mów 'nie'. Staraj się wykorzystać taką sytuację do sondowania klientów.
 
Pisałem też wcześniej o progresji umiejętności, to też bardzo ważny aspekt, pomocny w wycenie własnej pracy. Nie bądź przesadnie skromny, jeśli doszedłeś już do momentu kiedy śmiejesz się ze swoich pierwszych prac to znak, że powinieneś podnieść ceny. Stale przecież podnosisz swój poziom, swoją technikę czy warsztat pracy.
 
Powinieneś/aś też różnicować klientów, to nie sprawdza się zawsze, ale miej świadomość że małe wydawnictwo nie zapłaci takich pieniędzy jak duże wydawnictwo a pojedynczy klient nie da ci więcej niż agencja reklamowa.
Bardzo ważną kwestią przy wycenie prac jest to czy klient chce mieć prawa majątkowe czy też tylko licencję. Musisz wiedzieć, że po sprzedaży praw autorskich, to klient będzie zarabiał (jeśli oczywiście ma taki zamiar) na twojej pracy a nie ty. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że 90% transakcji tego typu odbywa się z przeniesieniem praw majątkowych na zleceniodawcę, ale ważne jest to żebyś sobie uświadomił/a rzeczywistą wartość swojej pracy.
 
Jeśli ilustrujesz książkę dla dzieci to nigdy nie ustalaj ceny przed przeczytaniem tekstu. Jeśli klient powie ci że jest do zrobienia 8 ilustracji i żebyś powiedział swoją cenę - proś o tekst. Pracochłonność ilustracji nie jest taka sama, inny czas przeznaczysz na narysowanie samolotu na niebie a inny na klasę pełną przedszkolaków. Pytaj też zawsze czy klient chce okładkę, bo można dorobić. Inaczej wyceniaj jedną ilustrację a inaczej dziesięć takich samych. Jeśli zlecenie jest duże rób zniżki zleceniodawcy.

    W wycenie pracy nie ma czarów, pracuje się po to aby mieć pieniądze. Nikt nie oszacuje ilustracji za ciebie. Po prostu wyceniaj swoją pracę tak aby ci się opłacało.

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci

środa, 1 lipca 2020

12. ILE PRACY! CZYLI PLATFORMY DLA FREELANCERÓW



Dziś będzie sporo możliwości złapania kontaktu czy dobrego klienta. Będę mianowicie pisał o niewyczerpalnej i codziennie aktualizowanej bazie ogłoszeń publikowanych na portalach specjalizujących się w koordynacji współpracy klienta z freelancerem.


Kiedy w 2015 roku w wyniku połączenia dwu gigantów zlecających pracę poprzez internet - oDesk i Elance powstała jedna platforma - UPWORK, wydawało mi się że będzie to ograniczało możliwość wyboru a zleceń będzie mniej. Na szczęście się myliłem, UPWORK uporządkował wiele kwestii a zleceń chyba nawet przybyło.

Czym jest taki portal? Jest to najogólniej mówiąc strona www na której pracodawca bądź zleceniodawca  może znaleźć pracownika wykonującego pracę w sposób zdalny. 
  UPWORK działa w dwu kierunkach. Możesz założyć konto jako pracodawca i wtedy możesz zamieszczać ogłoszenia dotyczące własnych zleceń. Portal mając zarejestrowanych freelancerów, poprzez tagi ogranicza liczbę chętnych do tych którzy mogą się tego zlecenia podjąć i typuje odpowiednie osoby. Jeśli założysz konto jako freelancer i ogłoszenie mieści się w ramach twojej profesji to wyświetli ci się ono w "proponowanych zleceniach".    Zarówno w jednym jak i drugim wypadku portal łączy, umożliwia spotkanie oraz koordynuje pracę konkretnego freelancera nad konkretnym projektem. 
  Jeśli odpowiesz na zlecenie, będziesz musiał określić czas i kwotę za którą zgodzisz się pracować. Zleceniodawca podaje w ogłoszeniu czy przeznacza na projekt określoną sumę (w tym wypadku daje górny pułap jaki jest w stanie na niego przeznaczyć) czy też będzie to stawka godzinowa. Ponadto będziesz musiał/a odpowiedzieć (obowiązuje jęz angielski) na ofertę kilkoma zdaniami i oczywiście pokazać portfolio - aby oferent przekonał się, że jesteś tą odpowiednią osobą. Pracodawca czasem pyta o pewne sprawy związane z twoimi umiejętnościami bądź poprzednimi zleceniami. 
  Kiedy oferty wszystkich freelancerów dotrą do pracodawcy, ten wybiera jednego lub kilku. Może on wybrać poprzez dopasowanie twojego stylu do wymaganego, ale też może wybrać ze względu na niską stawkę jaką zaproponował freelancer. Możesz się przed tym w pewien sposób zabezpieczyć czytając ofertę, ponieważ pracodawca zobowiązany jest do określenia w ogłoszeniu kogo szuka. Ma on trzy możliwości: 

Entry level - I am looking for freelancers with the lowest rates.
Intermediate - I am looking for a mix of experience and value Expert level - I am willing to pay higher rates for the most experienced freelancers
Po takiej informacji będziesz wiedział/a czy dla zleceniodawcy ważniejsza jest wysoka jakość prac czy niska stawka.
 

 Jeśli zostaniesz wybrany/a, czyli wygrasz ofertę, otworzy się możliwość rozmowy bezpośredniej z oferentem poprzez rodzaj czatu sprzężonego z twoim adresem e-mail. Jeśli oferent napisze to dostaniesz o tym informację na swoją skrzynkę. Taka forma bezpośredniego porozumiewania się daje zleceniodawcy możliwość sprawdzenia w każdej chwili postępu prac.  Po pomyślnym wykonaniu zlecenia, oferta zostaje zamknięta, zostają wypłacone pieniądze oraz zleceniodawca ma możliwość wystawienia tobie oceny oraz krótkiej opinii która będzie od teraz widoczna dla innych zainteresowanych zatrudnieniem ciebie. Taka forma transakcji jest bezpieczna ponieważ zlecającemu, kiedy wybiera freelancera, automatycznie są pobierane pieniądze, określone w ogłoszeniu i od teraz UPWORK jest ich powiernikiem. Jeśli praca zostanie wykonana dostaniesz pieniądze. Klient ma prawo ubiegać się o zwrot lub częściową zapłatę, składając protest. Taka sytuacja ma miejsce kiedy praca została wykonana w sposób niezgodny z wcześniejszymi ustaleniami. Wtedy pracownik portalu ma prawo obejrzeć rozmowę z waszego czata oraz przesyłany progres prac i on decyduje czy protest jest zasadny czy też nie. Jako freelancerowi, nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja w której zleceniodawca zgłosił protest. Niestety zdarzyło mi się to kiedy sam byłem klientem, ofertę wygrał chłopak który miał świetne portfolio, ale kiedy wysłał mi wykonaną pracę od razu wiedziałem, że ma się ona nijak do umiejętności pokazanych w portfolio. Szybko znalazłem prawdziwego autora obrazków i nie było żadnego problemu z odzyskaniem pieniędzy. 
Speedpaint na potrzeby reklamowe. Photoshop.

 Praca dla freelancera na UPWORK nie jest bezkosztowa, całość opodatkowania na rzecz platformy ponosisz niestety ty. Portal pobiera 10% od kwoty którą zarobiłeś/aś, więc jeśli planujesz stawkę dla klienta to musisz brać to pod uwagę. Poza tym każda odpowiedź na ofertę kosztuje tzw. połączenia (connects). Jedno połączenie kosztuje 0.15$ a odpowiedź na ofertę wymaga od 2 do 6 połączeń. Połączenia kupuje się w pakiecie i warto zostawić sobie parę dolarów z zarobionej kwoty na koncie platformy.
    Co potrzeba do założenia konta na UPWORK? Trzeba mieć ukończone 18 lat, mieć dowód i konto w banku lub konto na Paypal. Trzeba też znać jez. angielski, bo od zeszłego roku każdy freelancer musi przeprowadzić krótką rozmowę weryfikacyjną z pracownikiem portalu. Musisz mieć też kamerkę internetową, aby pracownik sprawdził czy osoba ze zdjęcia w dowodzie osobistym to naprawdę ty. Ten zabieg spowodował, że poznikało bardzo wiele "fejkowych" kont osób, które wysyłały po kilka ofert z różnymi stawkami.


   Jeśli wymagania na UPWORK powodują u ciebie gęsią skórkę, to są też inne portale dla wolnych strzelców gdzie nie ma aż takich obostrzeń. Jest np. GURU gdzie nie trzeba płacić za możliwość odpowiedzi na zlecenie. Niestety nie ma tam aż tak wielkiej ilości ogłoszeń jak na UPWORK. Kolejny portal to Freelancer. Wydaje się on być bliźniaczo podobnym do UPWORK, działający na zasadzie post a project i search for a project. Tym co odróżnia go od pozostałych portali jest możliwość brania udziału w konkursach dla freelancerów. Jest to zatem portal dla ludzi lubiących współzawodnictwo i pewnych swoich umiejętności.
   Kolejnymi platformami freelancerskimi są: PeoplePerHour, Toptal i strony polskie: FreelanceriaOutwork czy Designer.

Na początku maja tego roku w Londynie zmarł Dave Greenfield, klawiszowiec moich idoli z lat 80, zespołu The Stranglers. Dave był ofiarą covid-19.
                              

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci