wtorek, 7 lipca 2020

14. TRUDNY KLIENT CZYLI PROBLEMY


Popracowałem ostatnio aby przybliżyć ci trochę jak zacząć, jaką szkołę wybrać, czy też jak zdobyć zlecenia. Wiesz więc już, mniej-więcej co robić na starcie. Dzisiaj, dla równowagi napiszę pokrótce czego freelancer-ilustrator robić nie powinien.
 
   Pierwsza kwestia jaka przychodzi mi do głowy i którą chyba już tu poruszałem to branie udziału w tzw. konkursach ilustratorskich. Często się takowe pojawiają na min. na Upwork czy w agencjach ilustratorskich. Sprawa konkursów i generalnie "czego nie robić" nie pojawiła się bez przyczyny, bo miałem właśnie okoliczność wzięcia udziału w takim konkursie. Otóż dwa tygodnie temu na platformie Upwork wynalazłem ogłoszenie gdzie zleceniodawca szukał doświadczonych grafików projektujących karty do gry - takich standardowych: walety, kiery, asy i dziesiątki. Odpowiedziałem na nie, bo było dobrze płatne a oferent po sprawdzeniu okazał się osobą działającą w tej branży już dość długo. Warunkiem kooperacji było wykonanie pleców karty czyli wzoru na tył karty. Zleceniodawca poszukiwał trzech grafików i ja byłem jednym z nich. Po wykonaniu zlecenia które opiewało na 50$ miałem czekać na akceptację grafiki i miałem przystąpić do tworzenia całej talii. Zrobiłem tył karty i wysłałem, po kilku dniach oferent odezwał się że niestety jego firma zrezygnowała z tego tematu i talia w ogóle nie powstanie. Podobnie było z dwoma freelancerami z którymi współzawodniczyłem. Dopiero po tym przyjrzałem się dokładnie firmie pana karciarza i spostrzegłem, że on wypuszcza na rynek wiele różnych talii różniących się tylko... plecami. Reasumując daliśmy się zrobić w konia, bo za obietnicę zrobienia całej talii, zrobiliśmy za grosze trzy różne grafiki na plecy a tylko na nich, tak naprawdę zależało zleceniodawcy. Tak że trzeba być bardzo
Grafika na plecy karty do gry.
ostrożnym w tego typu zleceniach i zbierać maximum informacji dotyczących potencjalnego pracodawcy. Konkursy mogę polecić (niechętnie) tylko początkującym ilustratorom gdzie mogą oni zobaczyć jak wygląda takie zlecenie, aby nabrać trochę doświadczenia i mieć co wstawić do portfolio. Ale generalnie - unikać. Bo najczęściej to wygląda tak, że jesteś zobowiązany aby stworzyć jak najlepszy projekt bez żadnej gwarancji, że wygrasz konkurs i otrzymasz jakąkolwiek zapłatę.   Muszę dodać, że konkursy zwykle nie przewidują podpisania umowy ani innej formy zabezpieczenia płatności, dlatego nie masz żadnej gwarancji na to, że w ogóle otrzymasz swoje wynagrodzenie.

   Konkursy to problematyczna kwestia, ale nie wiem czy od nich nie gorszym problemem jest klient który nie wie czego chce. Tu też posłużę się przykładem, bo miałem kilka dobrych lat temu, świetnie płatne zlecenie na zaprojektowanie trzech postaci i wykonanie książeczki dla dzieci z tymi postaciami. Wydawało mi się że wszystko pójdzie szybko i sprawnie, ale przeliczyłem się - klientka nie mogła się zdecydować na to czego potrzebuje, w efekcie pracowałem chyba 4 miesiące nad samymi postaciami a ich szkiców powstało grubo ponad sześćdziesiąt. Całe szczęście, że zlecenie finansowo rekompensowało poświęcony czas, bo inaczej dawno bym z niego zrezygnował. Dlatego radzę zastanowić się nad ofertą gdzie nie ma konkretów, bo czasem wydziwiający klient potrafi skutecznie zniechęcić do pracy.

  Czego jeszcze nie robić? Nie podejmujcie zleceń "dla studentów" Student z punktu widzenia pracodawcy jest atrakcyjnym pracownikiem, ponieważ nie trzeba odprowadzać za niego składki ZUS. Mało tego często pracodawca myśli że student to osoba której zapłaci kiedyś, później albo w ogóle nie zapłaci. Taki "student" nie ma doświadczenia więc (w oczach pracodawcy) przyda mu się trochę pracy za darmoszkę. Dlatego unikaj takich ogłoszeń bo lepiej jest stworzyć projekt dla na potrzeby własnego portfolio, niż napracować się nad zleceniem, które przyniesie korzyść komuś innemu, a ty nie dostaniesz z tego ani złotówki.

  Dalej, unikaj zleceń typu "na już". Brak czasu na przemyślenie projektu nie wróży absolutnie nic dobrego. Kiedy będziesz się zastanawiał na początku jak zrobić połowę a w połowie - koniec to projekt będzie niespójny a ty będziesz się przy nim męczył - przede wszystkim psychicznie. Na dodatek klient który chce abyś pracował na wyścigi będzie żądał z tobą kontaktu całą dobę poganiając i ponaglając. Jesteś przecież freelancerem a więc posiadasz nadmiar wolnego czasu :)
Kilka projektów dla klientki nie do końca wiedzącej czego chce.

  Nigdy, ale to nigdy nie pracuj nie mając podpisanej umowy o dzieło na swoim biurku a w ostateczności - zabezpieczenia finansowego. Nie płacący klienci to ekstrema, ale zdarzyło mi się być oszukanym dwukrotnie w ciągu dwudziestu lat pracy. Raz przez Polaków, na początku mojej "kariery" a drugi kilka lat temu przez chińczyka, któremu zrobiłem kilka obrazków na opakowania zabawek. Dlatego pamiętaj - nie pracuj na "piękne oczy" bo to się może źle skończyć.

  Tak naprawdę to doświadczenie zawodowe zbiera się cały czas i jest to chyba proces nieskończony bo wciąż co jakiś czas wyskoczy coś nieoczywistego co potrafi zadziwić. Rodzaj wymienionych tu klientów na szczęście jest jedynie marginesem, bo oczywiście mając nieprzyjemność obcowania z takim więcej do niego nie wracamy. Zostajemy przy tych rzetelnych, których jesteśmy pewni i takich właśnie klientów ci życzę.

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz