Kolejna okładka płyty dla SPACEHAWK. Klimaty jak z serialu Kosmos 1999 :) Fajna odmiana od kart czy "ilustracji dzieciowych".

Dziś 1 listopada, dlatego będzie trochę wspominkowo i sentymentalnie. Płakałem w życiu po dwóch artystach, jednym z nich był Grzesiek Ciechowski a drugim - Jacek "Budyń" Szymkiewicz", wokalista grupy Pogodno. Jacek odszedł niespodziewanie w wieku 48 lat w 2022 roku. Był to człowiek-orkiestra, muzyk, śmieszek, performer, poeta, wulkan energii, multiinstrumentalista i kompozytor. Facet który wprowadził mnie w głęboki OFF wywalając przy tym drzwi z kopa. Przy jego muzyce wchodziłem w dorosłe życie i dojrzewałem.
Zawsze wydawało mi się że kiedyś czasy były wyraziste a te "dzisiejsze" już nie. Lata 60-te, 70-te czy 80-te miały swoją oczywistą specyfikę, swoje kolory i tonacje a dziś jest bezbarwnie i jednolicie. A jednak nie - kiedy słucham Pogodno, widzę że ten zespół jest tak głęboko osadzony w dekadzie pomilenijnej, że klimat aż kapie. Pierwszą płytą, a właściwie kasetą jaka wpadła w moje ręce była performerska "Tequila", pół-słuchowisko, taki trochę teatr gdzie obraz dopowiada wyobraźnia. Ten obraz to esencja lat 2000-2010...
Pogodno dla mnie, w sensie muzycznym, to absolutnie najlepszy polski zespół rockowy w historii. Wczoraj na ekrany studyjne wszedł dokumentalny film o Budyniu pt.: "Szkoda że nareszcie", bilety kupione i przyznam się, że trochę się boję...
Nie będzie Pogodno, dyskografię trzeba koniecznie samemu przesłuchać. Będzie inny projekt Jacka - Babu Król. Biała Lokomotywa to wiersz Edwarda Stachury, bardzo 'a propos dnia dzisiejszego, śmierci Budynia i całej otaczającej nas rzeczywistości.













